Z otwartych wrót wyskoczył Quinn, Wade oraz profesor wraz z pojmanym Rembrandtem. Nieoczekiwanie z tunelu wyłoniła się piąta osoba - to kobieca wersja Monka Shearava. Bohaterowie znaleźli się w centrum San Francisco, które zupełnie nie przypominało znanego im miasta. Wokół nich budowle wyglądały jakby były żywcem przeniesione z Japonii. Nieoczekiwanie Monk zaczęła krzyczeć, że utraciła cyfrowe połączenie ze wszystkimi mieszkańcami swojego świata. Kobieta niechcący wbiegła na ulicę i o mało nie wpadła pod samochód. Z auta wysiadł kierowca oraz… samuraj. Kierowca powiedział, że Monk zagrodziła mu drogę i w efekcie mężczyzna się spóźni, więc Monk musiała mu za to zapłacić. W tym momencie do kobiety podszedł samuraj i przeciął ją mieczem na pół.    

Czołówka z sezonu 6: Quinn, Wade, Remmy, Profesor

Przerażeni Slidersi obserwowali, jak Monk rozpada się na kawałki, a jej metalowe części rozsypują się na ulicy. Auto wraz z kierowcą i samurajem odjechało. Slidersi postanowili udać się w ciche i bezpieczne miejsce, do parku. Okazało się, że znajdowali się w świecie, w którym japońska kultura dominowała nawet na terenie Stanów Zjednoczonych. Bohaterowie mieli do zjazdu kilka godzin i postanowili ten czas wykorzystać na znalezienie przyczyny ich dziwnego zachowania. Quinn, który ukradł chłopcu monety, Wade wściekle atakująca androida, Remmy, który zdradził przyjaciół i chciał być wiecznie młody - te nieracjonalne, nietypowe zachowania bardzo zaniepokoiły czwórkę przyjaciół. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że podczas poprzedniego zjazdu, gdy odczuli dziwne wyładowania, musiało dojść do zaburzeń ich osobowości. Niestety nie znali przyczyny tej zmiany. Nie wiedzieli, że tak naprawdę był to efekt zemsty Marauda, który zaburzył ich zjazd. W wyniku jego interwencji na pierwszy plan wybiły się najgorsze cechy charakteru każdego z podróżników.

W parku Slidersi natrafili na piaskownicę, w której Quinn i profesor na piasku rysowali wzory fizyczne, mające dać im odpowiedź na pytanie, co się z nimi stało. Nagle także i u Maximilliana zaczęły objawiać się zmiany osobowości, jeszcze bardziej podkreślające jego łatwą zdolność do irytacji. Profesor oskarżył Quinna o nierozwagę podczas konstruowania kilka lat temu zegara - zrzucił na niego odpowiedzialność za wszelkie niepowodzenia i obecne problemy. Gdy bohaterowie przekrzykiwali się, nagle podeszła do nich trójka dzieci. Chłopcy poprosili Slidersów o opuszczenie piaskownicy, bowiem chcieli się w niej pobawić. Czwórka bohaterów była tak zajęta kłótnią, że jednym chórem odkrzyknęła dzieciom, aby się stąd wyniosły.

Podróżnicy kontynuowali kłótnię - Quinn zarzucił profesorowi, że ten bazuje tylko na teoriach i ciągle się nimi wymądrza, a sam nigdy niczego nie skonstruował. Arturo odpowiedział, że przynajmniej nie wynalazł czegoś, co doprowadziło do zabłądzenia w równoległych wymiarach. Gdy trwała gorąca kłótnia, do piaskownicy powróciła trójka chłopców wraz ze swoimi samurajami. Dzieciaki poskarżyły się ochroniarzom, że chciały się bawić w piaskownicy, a podróżnicy im w tym przeszkodzili. Okazało się, że w tym wymiarze każdy, nawet dzieci, mogli wynająć odpłatnie samuraja po to, aby wymierzył bez udziału sądu sprawiedliwość - najczęściej krwawą.

Gdy Slidersi mieli podzielić los Monka, nagle wściekły profesor zaczął wygłaszać wykład o tym, jak powinien zachowywać się szlachetny samuraj działający w oparciu o kodeks, a nie o zachcianki właściciela. Japońscy wojownicy przyznali mu rację - potwierdzili, że faktycznie zbyt długo sprzedawali swoje usługi innym. Trójka chłopców była zaskoczona tym nagłym zwrotem akcji. Po chwili do przemawiającego Arturo podeszło coraz więcej samurajów, których poruszyła przemowa profesora. Samuraje zgodnie uznali, że pora wrócić do dawnej tradycji.

Profesor, w którym również zaczęły się budzić zmiany osobowości, tak bardzo zachwycił się tym, że samuraje go wysłuchali, że postanowił pozostać w tym świecie. Bardzo podbudowało go to, że jego wiedza została w pozytywny sposób odebrana przez mieszkańców tego świata. Arturo miał za złe z kolei Quinnowi, że ten go nie docenia. Nadszedł czas zjazdu. Podróżnicy nie zamierzali porzucić Maximilliana, więc Quinn zaczął nalegać, aby profesor kontynuował podróż. Poirytowany Arturo był tak wściekły na Mallory’ego, że zabrał jednemu z samurajów miecz i zamierzał nim zaatakować chłopaka. Quinn w tym momencie skorzystał ze sztuczki, aby wepchnąć Arturo do tunelu. W tym celu otworzył wrota bezpośrednio przed profesorem, przez co Arturo wpadł od razu do środka.

Na podstawie komiksu wydawnictwa Acclaim
Tekst: Bartosz Listewnik